wtorek, 29 października 2013

Zdobycze ubraniowe - HOUSE

Czy Wy tak samo, jak ja też kochacie promocje? Która z nas nie lubi podczas zakupowego szaleństwa zaoszczędzić parę groszy? I kiedy pojawiają się jakieś bony zniżkowe (zwłaszcza na najnowsze kolekcje), to czemu z nich nie skorzystać?
Jak widzicie po tytule dzisiaj chciałam Wam pokazać moje ostatnie zakupy ze sklepu HOUSE. Jakieś 3-4 tygodnie temu w gazetach typu Viva, Glamour, Instyle czy Grazia można było znaleźć kupony rabatowe do wielu sieciówek, między innymi do House'a (zniżka -20%). Znowu w ostatni weekend z facebooka można było sobie wydrukować 40% bon rabatowy do tego sklepu. Niby to marka młodzieżowa, ale i osoby już "starsze" mogą tam upolować naprawdę fajne ciuszki.

Poniżej prezentuje Wam rzeczy, na które się skusiłam :)

  • bluzka z koronki - elegancka, w pięknym łososiowym kolorze, idealnie pasuje i do spódnicy, jak i spodni (59,90zł -> 36,00zł)

  • bluzeczka z rękawkiem 3/4 w niebieskie paski - paski uwielbiam, bluzka jest strasznie wygodna, fantastycznie pasuje do dżinsów, zastanawiam się na zakupem jeszcze jednej, tylko w innym kolorze (39,90zł -> 24,00zł)
  •  spódniczka skórzana z zamkiem z tyłu - długo chodziłam za skórzaną spódnicą, mierzyłam ich kilka - to za krótka, to za długa, za bardzo dopasowana, o dziwnym kroju ;) A ta fantastycznie pasuje do mojej sylwetki (69,90zł -> 56,00zł)


  • kurtka narciarska - od 6 lat jeżdżę w tej samej kurtkę, przyszedł czas, żeby zaopatrzyć się w nową. Szkoda było więc nie skorzystać z promocji, a ta kurtka urzekła mnie swoim fantastycznym kolorem (299,00zł -> 140,00zł)

  • płaszczyk ze skórzanymi rękawami - jestem w nim zakochana! Marzył mi się taki od dawna, ale nigdzie nie mogłam znaleźć idealnego - ten taki jest! (229,00zł -> 183,00zł)

Jak Wam się podobają moje zakupy? Lubicie wogóle sklep House? Udało Wam się upolować coś ciekawego na tych weekendowych promocjach?

poniedziałek, 28 października 2013

Ulubione LAKIERY JESIENNE

Dzisiaj zapraszam Was na post lakierowy ;) Jesień to czas, kiedy na moich paznokciach głównie króluje czerwień i bordo. Czasami zdarza mi się zaszaleć i wtedy pojawiają się odcienie turkusowo-fioletowe. Natomiast kolory pastelowe (które maltretowałam latem;)) zdecydowanie w tym czasie odchodzą w niepamięć.

  
Oto przegląd moich ulubieńców sezonu jesiennego: 
Rimmel 60 seconds CARAMEL CUPCAKE nr 500 - nudziakowy kolorek, jak dla mnie to taka kawa z dużą ilością mleka
Rimmel 60 seconds INSTYLE CORAL nr 415 - koralowo-pomarańczowy odcień, energetyzujący lakier na chłodniejsze dni ;)
Rimmel 60 seconds SKY HIGH nr 825 - fantastyczny kolor ciemnego turkusu z lekką domieszką zieleni (na zdjęciu kolor jest przekłamany, niestety za każdym razem wychodził niebieski)

Avon nailwear pro+ CORAL REEF - malinowo-koralowy odcień czerwieni
Avon nailwear pro+ CHERRY JUBILEE - piękne, głębokie, intensywne bordo
Avon nailwear pro+ ORCHID SPLASH - w opakowaniu to róż z odrobiną fioletu, na paznokciach ładny, wrzosowy kolorek

Manhattan quick dry nr 67S - mój najukochańszy lakier! Uwielbiam go wiosną, latem, jesienią i zimą ;) Odcień ani to niebieski, ani fioletowy. Mi przypomina swoim kolorem chabry
Rimmel Salon Pro JAZZ FUNK nr 701 - w opakowaniu intensywny różowo-koralowy kolor, choć na paznokciach to taki mocny, ale nie rażący róż

A jakie są Wasze ulubione jesienne kolory? Zmieniacie lakiery w zależności od pory roku czy cały czas używacie tych samych?

sobota, 26 października 2013

DIY ŚWIĄTECZNE: Bałwanek z cekinów

Wiem, wiem... do świąt jeszcze daleko. Choć w supermarketach zaczęły się już pojawiać świąteczne ozdoby, mikołajki, bałwanki, bombki. Brakuje tylko "Merry Christmas" w tle ;)
Ale wracając do dzisiejszej propozycji DIY - postanowiłam Wam ją pokazać już teraz, ponieważ zrobienie bałwanka z cekinów jest dość pracochłonne i zajmuje "trochę" czasu. Dlatego też nawet osoby bardzo niecierpliwe i nerwowe, będą w stanie do świąt się z tym zadaniem uporać, jeśli bałwanek Wam się spodoba :)



Co będzie nam potrzebne?
  • szpilki 14 mm i 28 mm
  • małe cekiny - białe, czarne, czerwone i złote
  • bałwan styropianowy 16 cm

Jak to zrobić? 
Zaczynamy od zrobienie kapelusza. Do tego celu używamy krótszych szpilek, żeby po wbiciu jedna na drugą nam nie zachodziły. 

Teraz przechodzimy do zrobienia początku szala naszego bałwanka, a następnie głowy. Z czarnych cekinów robimy oczka, a ze złotych/żółtych nos. 
 

Cały tył bałwana zdobimy białymi cekinami.

Wracamy znowu na przód bałwanka i kończymy robić szalik.

Następnie uzupełniamy cały przód białymi cekinami i robimy guziczki z czarnych.

Gotowe! :)


Na koniec zdjęcie bałwanka w towarzystwie bombki ze wstążek, której DIY już wkrótce na blogu :)  
Jak Wam się podoba bałwanek? Jakie są Wasze pomysły na świąteczne ozdoby?

środa, 23 października 2013

TESTUJEMY: Eveline SERUM do BIUSTU

Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją produktu według mnie FANTASTYCZNEGO. A mowa tutaj o skoncentrowanym serum modelującym do biustu marki Eveline. Nie przesadzę, jeśli powiem, że produkt ten uwielbiam, stosuje go regularnie już od kilku dobrych lat. Kończy mi się jedna buteleczka, od razu lecę kupić następną.
 

Po pierwsze - uwielbiam go za to, że kiedy w okresie dojrzewania, biust urósł mi dość szybko, to mimo tego, nie mam na tym obszarze ani jednego rozstępu, w przeciwieństwie np. do ud czy pośladków.
 

Po drugie - w pewnym okresie mojego życia, kiedy radykalnie schudłam około 10 kg w bardzo krótkim czasie, pomógł mi utrzymać mój biust w ładnym stanie, nie opadł on, nie "sflaszał", pozostał jędrny i elastyczny.


Co nam obiecuje producent?
Superskoncentrowane serum modelujące do biustu total push-up effect powiększa biust nawet o jeden rozmiar. Serum błyskawicznie wypełnia, rzeźbi i podnosi biust. Już po pierwszym zastosowaniu tworzy mikrosiateczkę liftingującą na kształt niewidzialnego biustonosza, zapewnia szybki efekt "push-up". Serum skutecznie zwalcza objawy opadania, utraty jędrności i elastyczności biustu. Powiększa piersi, nadając im piękny i okrągły kształt. Serum jest polecane dla kobiet, które chcą przywrócić młodzieńczą jędrność i sprężystość piersi - szczególnie po okresie karmienia.
Cena 12-13zł/200ml


Plusy:

  • poprawia wygląd biustu, stał się bardziej kształtny i pełniejszy
  • dobrze nawilża i odżywia skórę na biuście
  • skóra ujędrniona, napięta, bardziej elastyczna i miękka w dotyku
  • zapach przyjemny, delikatny, utrzymuje się dość długo na skórze
  • lekka konsystencja, ni to krem, ni to żel, szybko się wchłania, nie tłuści ubrań
  • nie uczula, nie podrażnia, nadaje się nawet do wrażliwej skóry
  • opakowanie dość solidne, nic się nie wylewa, łatwo go wydostać
  • stosuje go regularnie rano i wieczorem - produkt jest niesamowicie wydajny - wystarcza nam na co najmniej pół roku
  • jest łatwo dostępny - do kupienia w każdym Rossmanie czy Superpharm
  • cena niska, dodatkowo bardzo często są na niego promocje
Minusy:
  • nie powiększa biustu ;) Co w sumie minusem dla mnie nie jest, bo na taki efekt absolutnie nie liczyłam

Bardzo polecam ten produkt wszystkim kobietom, zarówno tym młodszym, jak i starszym. A zwłaszcza tym, które myślą o diecie, albo są właśnie w trakcie odchudzania. Przeważnie pierwsze centymetry "spadają" nam z biustu, dlatego szczególnie powinnyśmy dbać o to, żeby skóra w tym miejscu pozostała jędrna i elastyczna. A produkt ten niewątpliwie nam w tym pomoże. 
My kobiety często zapominamy, że skóra na biuście jest bardzo delikatna i rzadko przywiązujemy wagę do pielęgnacji tej okolicy ciała, a przecież biust to nasz skarb i szczególnie powinnyśmy o niego dbać ;)

Co myślicie o tym produkcie? Stosowałyście go już? Jakie inne produkty do pielęgnacji biustu polecacie?

sobota, 19 października 2013

NOWOŚCI kosmetyczno - akcesoriowe

Dzisiaj chciałam Wam pokazać moje zakupy z kilku ostatnich tygodni. Znajdzie się tu i trochę kosmetyków, i trochę dodatków - zarówno tych do domu, jak i biżuteryjnych. Jeśli jesteście zainteresowane, co sobie kupiłam, zapraszam serdecznie do dalszej części posta. 

Timotei szampon z ekstraktem z różowych grejpfrutów (7,99 zł) - nie lubię szamponów o kremowej konsystencji. Wydaje mi się, że nadmiernie obciążają one moje włosy. Dlatego wolę te przezroczyste, a szampony z Timotei należą do moich ulubionych, zwłaszcza ten grejpfrutowy. Ma przepiękny zapach. To już moja któraś buteleczka z kolei i nie mam zamiaru zamieniać go na inny.
Gliss Kur ekspresowa odżywka regeneracyjna Ultimate Repair (14,99 zł) - o tych dwufazowych odżywkach słyszałam wiele dobrego, a że moje włosy się plączą i ciężko je rozczesać, postanowiłam wypróbować. Zdecydowałam się na wersję dla włosów suchych i bardzo zniszczonych z potrójnym kompleksem płynnej keratyny. 
Biovax A+E serum wzmacniające do włosów (10,90 zł) - szukałam jakiegoś serum, które podratowałoby moje zniszczone końcówki i jedna z Was poleciła mi ten produkt. Maseczki z Biovaxu uwielbiam, więc mam nadzieję, że to serum też stanie się moim ulubieńcem.

Bioderma Sebium antybakteryjny żel do mycia skóry tłustej i mieszanej (35,00 zł) - mój Effaclar się skończył, więc szukałam jakiegoś nowego żelu, który nadmiernie nie wysuszy mojej buzi. Pani w aptece poleciła mi właśnie ten. A że była promocja, to postanowiłam zaryzykować i wypróbować go. Do zakupu dostałam jeszcze kilka próbek, które chętnie przetestuje :)
Soraya tonik odświeżający (9,99 zł) - moja druga buteleczka. Ładnie pachnie, dobrze oczyszcza twarz, nie podrażnia - czego chcieć więcej od toniku.
Avon woda perfumowana Little White Dress (34,99 zł) - perfumy z Avonu (w przeciwieństwie do innych kosmetyków tej firmy) bardzo lubię. Tym razem zdecydowałam się na ten zapach - lekki, świeży, kwiatowo-cytrusowy. Dość długo utrzymuje się na skórze.

Tran suplement diety (9,00 zł) - olej z wątroby dorsza, zawiera naturalne witaminy A i D oraz nienasycone kwasy tłuszczowe Omega-3. Opakowanie zawiera 150 kapsułek. Dla mnie idealny na chłodne dni, ponieważ pomaga utrzymać prawidłowy stan zdrowia i wzmacnia naszą odporność. 
Air Wick świeczka złociste ogrody jesieni (14,99 zł) - piękny, intensywny zapach. Do tego po wypaleniu świeczki, opakowanie można wykorzystać np. do przechowywania biżuterii (jedno już takie mam - mieszkają tam moje pierścionki).

Poduszka z wiewiórką (27,50 zł) - wypatrzyłam u kogoś na blogu i na drugi dzień była już moja ;) Kupiona w sklepie Jysk.

Naszyjnik Bershka (39,90 zł) - taki łańcuch chciałam już od dawna. Ale jestem osobą o niskim wzroście i jakoś nic nie udawało mi się znaleźć - po prostu jedne były za duże, inne za małe. Ten jest idealnej wielkości. 

Komin H&M (29,90 zł) - urzekł mnie przede wszystkim swoim kolorem - intensywnego, czerwonego wina (choć na zdjęciu wyszedł trochę malinowy).

A wy co sobie ostatnio kupiłyście? Może poleciłybyście mi jakiś produkt albo wiecie gdzie można dorwać jakieś fajne promocje? :)


A na koniec mam jeszcze dla Was zdjęcie tego, czym się objadałam ;) Moi rodzice mieli wczoraj rocznicę ślubu i to cudo dla nich zamówiłam. Torcik o smaku raffaello - był przepyszny, niebo w gębie :)
Miłego weekendu! 

piątek, 18 października 2013

NAJLEPSZA TRÓJKA - seriale zagraniczne

Postanowiłam wprowadzić na mojego bloga nową serię postów pod nazwą "Najlepsza trójka...". Będzie to polegało na tym, że co jakiś czas będę prezentowała Wam trójkę moich faworytów w jakiejś kategorii - kosmetyków, ubrań, dodatków, potraw, programów itd. Nie zabraknie oczywiście zdjęć, krótkich recenzji i wyboru zwycięzcy spośród prezentowanych kandydatów. Mam nadzieję, że ta seria przypadnie Wam do gustu :)

Dzisiaj na pierwszy ogień idą SERIALE ZAGRANICZNE. Nie wiem, jak Wy, ale ja w jesienne wieczory uwielbiam zakopać się pod kocykiem z kubkiem gorącej herbatki i zobaczyć jakiś fajny serial. Za polskimi niekoniecznie przepadam, ale zagraniczne zdecydowanie lubię. Oczywiście jakąś wielką serialową maniaczką nie jestem, ale jak już mnie jakiś serial wciągnie, to nie ma sił, żebym przestała go oglądać

MIEJSCE 3 - SEKS W WIELKIM MIEŚCIE

"Seks w wielkim mieście" - serial amerykański, emitowany w latach 1998-2004, oparty na bestsellerowej książce o tym samym tytule. Opowiada o miłosnych i łóżkowych perypetiach czterech przyjaciółek - Carrie, Samanthy, Mirandy i Charlotte.
 
Nowy Jork - światowa stolica mody. Możemy zobaczyć, jak się żyje i co się nosi na Manhattanie. Każdej, która lubi ładne ubrania i świat mody, napewno ten serial przypadnie do gustu. Do tego bohaterki są barwne, każda z nich ma zupełnie inną osobowość. Serial opowiada o prawdziwej przyjaźni, miłości, seksie. Serial jest lekki i przyjemny. Żadnej skomplikowanej fabuły, nie zmusza do ciężkich przemyśleń. Możemy się przy nim zrelaksować, poprawić sobie humor i po prostu dobrze się bawić. 
Producenci zdecydowali się nakręcić również dwa filmy, będące jakby przedłużeniem fabuły z serialu. Oba z nich widziałam, ale jakoś mnie szczególnie nie zachwyciły. Serial był zdecydowanie lepszy.


MIEJSCE 2 - ELEMENTARY
 
"Elementary" to serial amerykański, emitowany od września 2012 roku. Opowiada o londyńskim detektywie-geniuszu Sherlocku Holmsie, który niedawno zakończył odwyk i jego terapeutce Joan Watson. Oboje pomagają nowojorskiej policji w rozwiązaniu najtrudniejszych zagadek kryminalnych. 

To moje niedawne odkrycie, ale "Elementary" zdecydowanie podbił moje serce. Zresztą seriale kryminalne należą do moich ulubionych (obejrzałam chyba wszystkie odcinki CSI Kryminalnych Zagadek, Dowodów Zbrodni itp.). Główny bohater - Sherlock Holmes - jego cięte riposty, ponadprzeciętna inteligencja i specyficzne poczucie humoru, do tego niesamowita wrażliwość - to wszystko sprawia, że nie da się go nie lubić. Rozwiązywanie zagadek kryminalnych przeplata się z wątkami z życia prywatnego Sherlocka. Każdy odcinek to jedna, nowa zagadka do rozwiązania. W tle jednak cały czas zastanawiamy się nad pewną zagadką z życia Holmesa - jego miłości Irene. Z biegiem czasu dowiadujemy się coraz więcej i... Zresztą zobaczcie sami :)


MIEJSCE 1 - CHIRURDZY

"Chirurdzy" to amerykański serial o tematyce medycznej, emitowany od 2005 roku. Opowiada historię życia prywatnego i zawodowego lekarzy, pracujących na oddziale chirurgii w szpitalu w Seattle Grace.

Mój zwycięzca a tej kategorii! Tak naprawdę pierwszorzędną bohaterką jest tutaj Meredith Grey - to jej przesłanie rozpoczyna i kończy każdy odcinek serialu. "Chirurdzy" rozpoczynają się w momencie, kiedy piątka studentów - Meredith, Christina, Izzie, Alex i George - rozpoczyna staż w szpitalu w Seatlle Grace. Z czasem rozwoju serialu jedne postacie znikają, a na ich miejsce pojawiają się nowe. Jedyną stratą, której do tej pory nie odżałowałam, jest odejście Izzie - była to moja ulubiona bohaterka. Ale jestem zadowolona z przemiany Aleksa - z bezdusznego gnojka we wrażliwego człowieka czy pojawienia się przystojnego doktorka Jacksona ;) Podoba mi się też to, że każdy sezon kończy się w zaskakujący i nieprzewidywalny sposób. Producenci po prostu nie pozwalają nam zapomnieć o serialu, bo z wielką niecierpliwością oczekujemy na jego kolejny sezon. Walka o ratowanie życia i zdrowia pacjentów przeplata się z osobistymi problemami i rozterkami bohaterów serialu. Jeśli jeszcze zastanawiacie się czy warto oglądać "Chirurgów", uwierzcie mi, że tak. Zakochacie się po uszy i ciągle będzie Wam mało :)

A jakie seriale Wy lubicie? Co myślicie o mojej trójce faworytów? Może polecicie mi coś równie ciekawego?

wtorek, 15 października 2013

FIT LIFESTYLE: Dlaczego ŚNIADANIE jest takie ważne?

Jakiś czas temu obiecałam Wam, że raz w tygodniu będę zamieszczała posty z serii FIT LIFESTYLE. Jednak dość długo nie mogłam się zebrać w sobie, żeby coś dla Was na ten temat napisać, za co bardzo przepraszam. Ale teraz wreszcie moją obietnicę spełniam - i dzisiaj skupimy się na tematyce śniadania.  

Każdy z nas wie, a może i nie, że śniadanie to najważniejszy posiłek w ciągu całego dnia. Jednak większość z nas spiesząc się do pracy czy szkoły, spożywa je w pośpiechu, zastępuje kawą albo co gorsze, nie jada go wcale. A uwierzcie, warto rano poświęcić czas na przygotowanie tego pierwszego posiłku i posiedzieć chwilę dłużej przy stole. Nic tak nie umila każdego poranka jak smaczne śniadanie. Bo i brzuszek pełny, a i humor od razu lepszy :)

Śniadanie to podstawa naszego całodniowego jadłospisu. Powinno być pożywne, dostarczać najwięcej składników odżywczych i zawierać najwięcej kalorii spośród posiłków, które zjadamy w ciągu całego dnia. W zależności od tego, jak aktywny tryb życia prowadzimy śniadanie ma zawierać około 300-500 kcal. Ma ono też dawać nam kopniaka, energię do działania od samego rana. Dlatego też należy dbać, aby nasze śniadanie było bogate w białko, witaminy, wapń i węglowodany. 

Warto zaprzyjaźnić się z jogurtami, musli czy owsianką. Zastąpić chleb biały, tym pełnoziarnistym czy razowym. Zrezygnować z masła lub margaryny. Dodać naszemu śniadaniu kolorów - sałata, pomidor, ogórek, rzodkiewka, papryka. Żółty ser zastąpić mozzarellą, a zamiast salcesonu wybrać chudą szynkę z indyka czy kurczaka. Ryba też jest świetną opcją - łosoś czy wędzona makrela. Na wszelkie sposoby wykorzystywać jajka. Zamiast kawy wypić herbatę czerwoną albo zieloną. Zadbać o ładny wygląd naszego śniadanka - pięknie wyglądający talerz sam zachęca do jedzenia :)


Moje propozycje śniadań:
  • placuszki z jogurtem naturalnym i owocami (przepis tutaj)


  • twarożek na słodko z owocami

  • jajecznica ze szczypiorkiem z pieczywem pełnoziarnistym/chrupkim

  • omlet ze świeżymi owocami (przepis tutaj)




  • kanapki z pełnoziarnistego chleba z chudą szynką, mozzarellą i pomidorem

  • owsianka na mleku z orzechami i bananem
 

  • jajko na twardo z pieczywem pełnoziarnistym, pomidorem i serkiem pleśniowym

 OPCJA DLA ŚPIOCHÓW!!!
  • koktajl owocowy - do blendera wrzucacie owoce, jogurt naturalny, trochę mleka, otręby i gotowe. Zrobienie całości zajmuje tyle czasu, co przygotowanie kawy, a jest zdecydowanie bardziej pożywne i zdrowe.




Jak Wam się podobał dzisiejszy post? Zawsze jecie śniadanie czy zdarza Wam się wychodzić bez niego z domu? Co lubicie przygotowywać sobie z samego rana do zjedzenia?

piątek, 11 października 2013

Bo TOREBKA to ważna rzecz :)

Torebka to niezbędny element każdej kobiecej garderoby. Bez makijażu z domu wyjdę, bez torebki - nigdy! Bo przecież gdzieś trzeba pomieścić portfel, kalendarz, klucze, słuchawki, lusterko, 2 szminki, 5 błyszczyków ;)
Każda z nas ma w swojej kolekcji co najmniej kilka sztuk - jedne bardziej ulubione, drugie mniej. Nie wiem jak Wy, ale ja mam tak, że kiedy zaczyna się nowy sezon wiosenno-letni czy jesienno-zimowy, przychodzi mi ochota zaopatrzyć się w nową torebkę.
Dlatego też dzisiaj postanowiłam dla Was sprawdzić, co sieciówki proponują nam na sezon jesienno-zimowy

Klasyczna czarna - prosta, zwykła, bez żadnych udziwnień, pasującą do wszystkiego, każda z nas powinna mieć taką w swojej szafie.


Zara 149,90 zł
H&M 149,90 zł
Parfois 139,90 zł


Reserved 139,99 zł

 Mango 199,00 zł

 Mohito 139,99 zł

Pull and Bear 139,90 zł


Małe torebki, kopertówki - idealne na większe wyjście, imprezę, wypad za miasto, kiedy nie potrzebujemy brać ze sobą połowy naszej kosmetyczki i miliona innych "niezbędnych" rzeczy ;)

Mohito 69,99 zł

 Stradivarius 69,90 zł

 Parfois 99,90 zł

  Pull and Bear 99,90 zł

 Parfois 119,90 zł

Bershka 39,90 zł

 Zara 199,00 zł


Shopperki - duże i pojemne. Idealne na zakupy, pomieszczą w sobie wszystko, co musimy ze sobą zabrać. Dobre też do szkoły czy na uczelnię, bo są na tyle wielkie, że bez problemu spakujemy do nich wszystkie zeszyty i książki.

Stradivarius 179,90 zł

 Mango 199,00 zł

 Stradivarius 79,90 zł

 Mohito 99,90 zł


 Pull and Bear 99,90 zł

 Stradivarius 69,90 zł

 Pull and Bear 79,90 zł

Kuferki - dobre na codzień, kiedy nie musimy zabierać ze sobą połowy zawartości naszego domu, ale potrzebujemy czegoś większego niż kopertówka.

 Zara 299,00 zł

Mango 139,00 zł

Parfois 139,90 zł

Mango 469,00 zł

Parfois 149,90 zł

Bershka 139,00 zł

Parfois 119,90 zł

Torebki zwierzęce - modny w tym sezonie motyw animal zagościł też na torebkach, najczęściej pojawia się w postaci panterki albo zebry.

Stradivarius 69,90 zł

Bershka 59,90 zł

 Mohito 89,99 zł

 Stradivarius 199,90 zł

Pull and Bear 139,90 zł

Parfois 129,90 zł

 Mango 269,00 zł


Która z tych propozycji przypadła Wam najbardziej do gustu? Czy Wy również, tak jak ja, należycie do grona torebkomaniaczek? ;)